Wiosenni tytani nauki i sportu
21 marca był w naszej szkole dniem wyjątkowym – pełnym empirycznej nauki złagodzonej rywalizacją sportową i kreatywną. Jak mawia klasyk, koniecznym atrybutem mędrca jest szkiełko i oko. Nasza szkoła, dążąc do edukowania nowych tytanów polskiej nauki, stara się zapewnić uczniom takie atrybuty. No może niekoniecznie dokładnie takie same…Uczniowie klas 3 i 4 liceum posłużyli się okiem i skalpelem zamiast szkiełka. Było naprawdę krwawo – szkoła zorganizowała warsztaty anatomiczne. Nasi koledzy samodzielnie preparowali płuca, nerki, oko oraz serce, badano oczywiście materiał zwierzęcy. Trudno oddać emocje wywołane przez pierwsze nieporadne cięcia skalpelem i samodzielne badanie narządów. W kilku przypadkach uwidoczniło się naprawdę głębokie zaangażowanie w poznawanie tajników natury i pewne dłonie potencjalnych chirurgów. Jesteśmy pewni, że z licznej grupy uczestników warsztatów w przyszłości wyłoni się wielu lekarzy.
Uczniowie postanowili zmierzyć się również z fizyką, którą wybrali, ponieważ podobno wszystkie nauki dzielą się na fizykę i zbieranie znaczków. Jeśli więc fizyka jest nauką podstawową, jak oswoić niemiłosiernie logiczny świat wzorów i definicji? Nam się udało! Koledzy z liceum – dzięki interesującym doświadczeniom – pomogli młodszym uczniom zapoznać się z tym przedmiotem i skutecznie pokazali jak bardzo interesujące i widowiskowe może być zdobywanie wiedzy. Pokazy wzbudziły ogromne zainteresowanie.
Jednak nie samą nauką szkoła żyje, równie istotny jest rozwój ducha i ciała. Klasy licealne bardzo się postarały, aby ich marzanny i stroje okazały się najlepsze. Byliśmy świadkami prawdziwej feerii barw i kształtów. Niewiarygodnie jak kreatywni potrafią być nawet starsi uczniowie. Najwidoczniej nie opuściła ich do końca dziecięca fantazja. Ostatecznie w dziedzinie sztuki i mody najlepsza okazała się klasa II c.
Niewątpliwie najwięcej emocji wiązało się z niepowtarzalną okazją do wykazania wyższości młodości i fantazji uczniów nad doświadczeniem i umiejętnościami nauczycieli. Zapowiadany mecz siatkówki miał jednoznacznie rozstrzygnąć, który żywioł jest silniejszy. Walka była zaciekła, niestety naszym kolegom chyba za bardzo smakowały serwowane w holu szkoły przekąski, ponieważ mimo usilnych starań ulegli na boisku doświadczonym seniorom. Uważamy, że ta porażka o niczym nie przesądza a jedynie wykazuje, że młodzież ma lepszy apetyt.
Dzień był niewątpliwie barwny i pełen wrażeń, pozwolił odprężyć się uczniom i nauczycielom.
